Człowiek jako zwierze umiarkowanie społeczne

1984

Społeczności ludzkie nie przypominają mrowiska czy roju, naturalnie zbliżone są raczej do wilków lub słoni. Jednak w niektórych systemach mrowisko zaczęło się wydawać ideałem możliwym do zrealizowania…

Zastanawiające jest to, jak wiele jest ludzi nieświadomych, może inaczej – jak wiele ludzi nie chce być świadomych, nie chce bezpośrednio wpływać na swój los, nie chce walczyć z niesprzyjającymi warunkami, nie chce decydować o najważniejszych rzeczach w życiu, jednym słowem – chce mieć święty spokój.

Wizja wygodnego, konsumpcyjnego życia wydaje się być bardzo pociągająca. Nie trzeba myśleć o przyszłości narodu, o jego historii, liczy się wszystko co jest tu i teraz. Codzienne problemy przysłaniają coś, co wydaje się kluczowe dla życia człowieka, mianowicie budowanie lepszego świata dla przyszłych pokoleń. Jeżeli większość społeczeństwa nie ma nadrzędnego celu, pozostaje tylko bierne przyglądanie się coraz bardziej niebezpiecznej scenie skrajnych ruchów, pragnących zaprowadzić ład, w duchu własnych definicji polskości.

Doskonale ujęcie społeczeństwa zdominowanego przez system nakreślił w latach 30. Aldous Huxley (Nowy Wspaniały Świat) oraz prawie 20 lat później George Orwell (Rok 1984). Wizje godne uwagi, nieraz uproszczone, krzyczące jasne komunikaty przestrzegające przed antyutopijną tragedią.

Społeczeństwo w obydwu wizjach miało być całkowicie podporządkowane władzy, kontrolowane ze wszystkich stron – u Huxleya w imię miłości, u Orwella w imię nienawiści. Wspólny mianownik dotyczył jedynie kwestii standaryzacji. Człowiek, niegdyś indywidualna jednostka, przestaje być podmiotem, staje się tylko częścią sprawnego układu zapewniającego dochody superpaństwu.

W Nowym Wspaniałym Świecie przyjęto zasadę odwrócenia uwagi od rzeczy mogących przyczynić się do rozwoju czy też świadomego myślenia, jednocześnie skupiając się na dostarczaniu przyjemności, eliminacje chorób, bólu. Ludzie mieli skupić się jedynie na pracy i przyjemnościach. Na pierwszy rzut oka taki świat wydaje się kuszący. Jedynym obowiązkiem jest praca i posłuszeństwo, a wolny czas musi być spożytkowany na przyjemności – kino, sport, rekreację, uciechy cielesne. Kategorycznie nie wolno doprowadzać się do stanu zamyślenia nad własnym losem, jeżeli tak się stanie, obowiązkiem jest zażycie somy – środka psychoaktywnego wywołującego stan błogości i ogłupienia.

Świat w Roku 1984 to miejsce pełne wszechogarniającej inwigilacji, nieustającego strachu i terroru psychicznego. Ludzie są obserwowani przez każdą minutę ich życia, w każdym miejscu za pomocą podsłuchów i telebimów. Mają obowiązek czerpania radości ze służby Wielkiemu Bratu. Muszą mu ufać, inaczej czeka ich śmierć. Mieszkańcy obydwu światów są przekonani, że w innych zakątkach świata czeka ich cierpienie. Nie mają żadnego doświadczalnego porównania, można nimi zatem z łatwością sterować i kształtować ich poglądy.

Zarówno Orwell jak i Huxley w znakomity sposób rozwiązali sprawę ludzkiej seksualności. Orwell posłużył się propagandą antyseksualną, pozbawił cielesność czynnika seksualnego, na rzecz przykrej konieczności, wyłącznie w celu reprodukcyjnym. Natomiast Huxley w idealnym państwie widzi możliwość dokonywania aktów seksualnych z możliwie największą liczbą osób. Przy czym służyło to tylko zaspokojeniu swoich potrzeb – dzięki całkowitemu upowszednieniu, seks został odarty z tajemnicy i nuty niepewności. Państwa, czy też superpaństwa, stworzyły najbardziej wyrafinowaną iluzję wolności. Oferując wolność w sferze najniższych żądz, jednocześnie ją odbierają, bo nie pozwalając decydować ani o własnych pieniądzach, ani potrzebach emocjonalnych czy przyszłym potomstwie.

Obydwie wizje ukazują świat, w którym idee wolności, szczęścia i ogólnego dobra zostały całkowicie przewartościowane. Obywatel, żyjący w pozornie idealnym świecie odnosi wrażenie, że nie ma lepszej rzeczywistości od tej, w której żyje. Szybko okazuje się, że wyzbycie się własnych poglądów, indywidualizmu oraz brak miłości i szczęścia całkowicie zniewala. Podstawową zasadą działania takiego państwa jest uzyskanie bezwzględnego posłuszeństwa u obywateli. Nie jest istotne za pomocą jakich środków zostanie ono zdobyte. Może to być terror, tortury, inwigilacja, zbrodnie, wyzysk lub ogłupianie za pomocą używek.

Można zaryzykować stwierdzenie, że wizja Orwella poprzedza Nowy Wspaniały Świat – hipnoza społeczna i sugestia okazały się o wiele wydajniejsze jako rządowe instrumenty, niż ból i więzienie. Pragnienie władzy może zostać w zupełności zaspokojone poprzez zasugerowanie ludziom miłości do służenia niż zyskiwanie posłuchu poprzez przemoc. Innymi słowy koszmar roku 1984 ulegnie przekształceniu w koszmar Nowego Wspaniałego Świata. O ile już to się nie dzieje.

Dodaj komentarz